Ważna informacja News: Akira Toriyama odszedł w wieku 68 lat

Polecamy

miniRecenzja: Dimension W 1-3 (Waneko)

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Waneko, do rąk skromnej osoby podpisanego niżej recenzenta trafił pokaźny zestaw mang - Dimension W tomy 1-15, Magi: Labirynth of Magic tomy 1-19 oraz Akame ga Kill 1-9 – a wraz z nimi: równie duże zadanie. Na szczęście skład DBPolska nie boi się wyzwań, dlatego postanowiłem podjąć rękawicę i przez kolejne tygodnie będę zdawał wam relacje z moich wrażeń odnośnie tych tytułów. Uwaga, recenzje będą zawierać spoilery, czysto subiektywne spostrzeżenia i zbyt daleko posunięte rozważania autora. Ruszamy!

Typ: Manga
Autor/zy: Yuji Iwahara
Gatunek: Akcja, przygoda, sci-fi
Data publikacji: 2011+ (2016+, Polska)
Status: Wydawana (Wydawana, Polska)
Ilość tomów: 15+ (15+, Polska)
Wydawca: Square Enix (Japonia), Waneko (Polska)
Ocena recenzenta: (9/10)

Dimension W - Na pierwszy ogień idzie Dimension W, tomy 1-3 Nim dostałem mange do rąk, wiedziałem o niej tyle, że akcja dzieje się w przyszłości i że tytuł zdążył zebrać kilka pozytywnych opinii w internecie. Nie mniej jednak oczekiwania miałem spore, ponieważ zdawkowe opisy fabuły szczerze mnie zaciekawiły.

Muszę przyznać, że autor mangi, Iwahara Yuji, odwalił kawał świetnej roboty. Znakomitej roboty! W mandze wątek miłosny nie istnieje. Jest za to dużo innych, dobrych, bardzo dobrych rzeczy. ...zacznijmy od kreski. Mogę tutaj tylko chwalić. Oczywiście, nie jest to artystyczny kunszt z najpiękniejszych tytułów, wiadomo jakich, ale jest bardzo dobrze. Pan Iwahara ma swój styl rysunku, bardzo mangowy co do postaci a jednocześnie realistyczny jeśli chodzi o przedmioty, zwierzęta i lokacje. Kreska idealnie współgra z fabułą i choć wydarzenia są raczej kameralne, potrafi pokazać na co ją stać w odpowiednich momentach. Bardzo przypadł mi do gustu sposób rysowania samochodów i futurystyczny design urządzeń przyszłości. Ogląda się przyjemnie a czyta...

Jeszcze lepiej! Historia przedstawiona w Dimension W jest dojrzała, porusza aktualne i ważne tematy, nie marnuje czasu na głupoty i żarciki, nic dziwnego, że została sklasyfikowana jako seinen.

Historię obserwujemy z perspektywy dwóch postaci: Mabuchiego Kyoumy - outsidera, który (nie bez powodu) porzucił drogę płatnego zabijaki na usługach światowego monopolisty energetycznego, a równocześnie z tym całą nowoczesną technologię; oraz Miry – androida z ludzką osobowością, zbudowanego przez żonę wynalazcy ogniw energetycznych, z której powodu jej twórcy i ich dziecko zostali zabici. Iwahara Yuji zabiera nas na przejażdżkę po jej wizji przyszłości, która z wierzchu jest piękna i zdumiewająca, a gdy zedrzeć opakowanie: potrafi przerazić. Dla bohaterów tej opowieści lepiej jest nie wiedzieć zbyt wiele, ponieważ wiedzę można przypłacić życiem. Krytyka korporacjonizmu i inwigilacji obywateli przez technologię, jest clou tej historii. Nie dajcie się zwieść czytając opisy, że to cyberpunk, że historia kręci się wokół tajemniczego wymiaru W – to nie cyberpunk (tytuł budzi bliskie skojarzenia z Cowboy Bebop i GITSem, ale one też nie należą do tego nurtu), a wymiar W jest istotnym, ale nie najważniejszym elementem. Najważniejszym jest totalna władza, jaką nad umysłami, ciałami i duszami obywateli ma korporacja i państwo. Na stronach trzech tomów, w lekkiej, pełnej akcji formie obserwujemy: manipulację informacją (ludzie „znający prawdę” żyją na krawędzi społeczeństwa lub po prostu znikają, żadne niepokojące wieści nie trafiają do głównego strumienia wiadomości); łamanie prawa przez monopolistów (korporacja zabiła rodzinę wynalazcy, żeby dobrać się do jego badań); inwigilację (wszystko, co robią urządzenia zasilane ogniwami, czyli wszystkie urządzenia, od kart kredytowych i kluczyków samochodowych po komputery i pojazdy, jest rejestrowane i monitorowane); totalne podporządkowanie systemowi. Tu szczególnie napawa strachem historia dzieciaków i systemu edukacji. Dzieci noszą obrączki, w których zaprogramowany mają cały cykl dnia. Nie mogą robić nic innego i znajdować się nigdzie indziej niż przewiduje to program. Jeśli złamią zasady: tracą punkty. Punkty zbiera się przez lata szkolne i decydują one o całej przyszłości – trudno je zyskać, za to można łatwo stracić, nawet jeden szkolny wybryk może spowodować, że musisz zmienić szkołę, twoja rodzina musi się przeprowadzić i już nigdy nie uzyskasz wysokiej pozycji społecznej. Najstraszniejsze jest to, że to całkiem prawdopodobny scenariusz. Niedawno czytałem artykuł o tym, jak Chiny przez kamery w miejscach publicznych i algorytmy rozpoznawania twarzy będą badać poziom satysfakcji poszczególnych obywateli... aż włos się jeży na karku.

Trzy tomy Dimension W pochłonąłem w mig, manga od razu zyskała we mnie oddanego fana, niecierpliwie się co zobaczę w kolejnych tomach – od dawna żaden tytuł mnie tak nie wciągnął. Nie daję dziesiątki tylko dlatego, by móc w kolejnych recenzjach podwyższyć notę. Oczekujcie kolejnych recenzji!
Dodał: Inigo_Montoya, 12.04.2019 21:30

Komentarze

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz:

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona przez administratora.
Linki sponsorowane: Kosmiczni.pl - Gra inspirowana mangą Dragon Ball | Shinobi World
Polecamy