Ważna informacja News: Akira Toriyama odszedł w wieku 68 lat

Polecamy

Dragon Ball Super: Recenzja #8 tomu polskiego wydania

Otrzymaliśmy od wydawnictwa J.P.Fantastica #8 tom mangi Dragon Ball Super, korzystając z wolnej chwili przeszedłem do jego lektury i zrecenzowania jego zawartości, zarówno od strony fabularnej jak i technicznej. Zatem co kryje w sobie ósmy tom pt. „Omen przebudzenia Son Gokū”?

Typ: Manga
Autor/zy: Toyotarō (ilustracje), Akira Toriyama (scenariusz)
Gatunek: Komedia, sztuki walki, super moce, akcja
Data publikacji: 2018 (2020, Polska)
Status: Wydany (Wydany, Polska)
Stron: 192 (192, Polska)
Wydawca: Shūeisha (Japonia), J.P.Fantastica (Polska)
Ocena recenzenta: (7/10)

Dragon Ball Super (#8 tom) - Wczorajszym wieczorem, przy lampce wina zasiadłem do lektury Dragon Ball Super. Wydawałoby się, że Dragon Ball to obecnie pozycja dla młodszych czytelników, a tak naprawdę wciąż przyciąga do siebie starszego odbiorcę, który to poprzez młodzieńczy sentyment kocha historię Son Gokū i korzystając z szansy chce poznać jego dalsze przygody.

Czytaj dalej ...

Wraz z polską premierą ósmego tomu przygotowanego przez wydawnictwo J.P.Fantastica w końcu przyszło mi go przeczytać i przedstawić kilka zdań o nim. Podczas seansu anime o tym samym tytule stwierdziłem, że mangę najlepiej będzie pochłaniać gdy zacznie się pojawiać na naszym rynku, a anime będę znał od deski do deski, dzisiaj uważam, że było to dobre podejście, a dlaczego? O tym poniżej.

Ósmy tom przynosi nam obraz zaciętych walk na placu boju gdzieś w pustce, która została zagospodarowana pod Turniej Sztuk Walki, gdzie losy Wszechświatów ważą się właśnie od wyników tych zaciętych starć. Od początku uświadczymy tego jak bardzo intensywne są wydarzenia, zaczynamy pojedynkiem Friezy z Cauliflą, by w kilka chwil poszerzyć go o starcie Friezy na nowym stadium mocy z trójką młodych Saiya-jinów, a jeszcze chwilę później na arenie zaczyna panować spustoszenie wiążące się z uwolnioną mocą jednej z Saiya-jinek. Toyotarō i Toriyama utrzymują tempo, czasami wręcz czytelnik może odnieść wrażenie, że obu Panom spieszy się do tego, aby przeskoczyć wątek Turnieju do nowych sag. Może coś w tym jest?

Głównym elementem tego tomu są walki, starcia są równie szybko rozpoczynane jak i kończone ale przy zachowaniu wszelkich efektów, mamy zarysowaną prędkość poruszania się bohaterów, intensywne wymiany ciosów, nie zabrakło poniżających zagrań i brutalnych chwytów. Tym razem nie mamy tutaj głównej gwiazdy, która gra pierwsze skrzypce, wydarzenia i wątki zostały rozłożone na kilku bohaterów, także tych których chwilę później żegnamy.

Jeżeli chodzi o fabularne minusy, mogę na pewno do nich zaliczyć usilne maksowanie postaci Żółwiego Pustelnika, walka z młodszymi wojownikami czy unikanie ciosów na zasadzie "tego", to aż nazbyt perfidna próba przedstawienia jego doświadczenia nawet na tle Bogów Zniszczenia, która rzekomo ma być ostatnią lekcją dla Son Gokū. Smutną chwilą jest również ostatnia walka Son Gohana, mające zaledwie kilka chwil starcie miało naprostować jak silny jest i jak niewiele potrzebował czasu aby wrócić na właściwy tor po porzuceniu drogi wojownika.

Do reszty wydarzeń nie mam większych zastrzeżeń, podoba mi się dynamiczne przechodzenie z punktu do punktu, w końcu należy pamiętać, że turniej trwa nie całą godzinę, co za tym idzie nie ma czasu na przelewki i wydłużanie scen rodem z anime Dragon Ball Z.

Nawiązując do pierwszych akapitów oraz anime, dlaczego uważam że warto poznać mangę po anime? Bo według mnie to ona świeci niczym gwiazda na niebie, wiele wątków zostało zdecydowanie lepiej rozpisanych i wypracowanych za co mogę pochwalić duet TT i życzę, aby kolejne epizody anime, które kiedyś na pewno powstaną, były na poziomie mangi.

Tom został wydany w standardowym, jak dla długich shōnenów, formacie, ze wszelkimi dodatkami - Toyotarō ukazuje jakie sugestie i poprawki nanosił na jego prace Akira Toriyama, Q&A, gdzie Toyotarō zadaje pytania, a mistrz Toriyama odpowiada. Ponadto mamy mały bonus w postaci krótkiej historii, która dzieje na kilka chwil przed odlotem na Turniej Mocy, warto poznać bo potrafi zaskoczyć. Tom ponownie oceniam pozytywnie, nie dopatrzyłem się błędów w ortografii jak i w druku.

Nazewnictwo dobrane z oficjalnego tłumaczenia.

Dodał: Black, 21.02.2020 13:20

Komentarze

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz:

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona przez administratora.
Linki sponsorowane: Kosmiczni.pl - Gra inspirowana mangą Dragon Ball | Shinobi World
Polecamy