"
Dragon Ball Hoshi to nowa seria Dragon Ball". Słyszeliście to kiedyś? W internecie jest tego od groma.
Na poniższej grafice z Google Trends możecie zobaczyć, że fraza "dragon ball hoshi" pojawiła się w wyszukiwarce w lipcu 2011. Liczba wyszukiwań rosła z dnia na dzień, po czym zaliczyła lekki spadek, aby niedługo potem drastycznie wzrosnąć w okresie listopada i grudnia.
Tak więc o co w tym wszystkim chodzi? Czy te pogłoski mogą być prawdziwe? W niniejszym artykule postaram się wytłumaczyć, czym jest Dragon Ball Hoshi oraz dlaczego znaczy tak wiele dla fanów Dragon Ball.
Dragon Ball Hoshi – Co to takiego?
Pierwsza weryfikowalna wiadomość o Dragon Ball Hoshi pojawiła się 10 stycznia 2011 roku na oficjalnym forum FUNimation. Prowadzona tam dyskusja nakierowuje nas do nieaktywnego profilu niejakiego Goku9 na deviantART.
Oto przetłumaczona informacja pojawiająca się często pod filmikami o DB Hoshi na YouTube:
Akira Toriyama wraz z mangaką Naho Ooishi (autorka odcinka specjalnego Dragon Ball: Ossu! Kaette Kita Son Gokū to Nakamatachi!!) rozpocznie pracę nad nową serią Dragon Ball Hoshi. Ooishi ma zająć się mangą, która będzie kontynuacją serii Z zaraz po sadze Buu. W nowej serii zobaczymy odnowionego Sūpā Saiya-jin 4, a nawet Sūpā Saiya-jin 5. Akira Toriyama będzie asystował i pomagał przy pracach. Niestety prace nad projektem zostały opóźnione przez trzęsienie ziemi i tsunami. Seria ujrzy światło dzienne w okolicach 2012/2013 roku.
Wow, nowa seria Dragon Ball?! To chyba pora, aby zacząć się ekscytować! Ale chwileczkę. Z tą wiadomością jest coś nie tak. Po pierwsze i najważniejsze ta plotka to wierutne kłamstwo! Nie jest to nawet spekulacja oparta na jakiejś oficjalnej wiadomości - od początku do końca wszystko zmyślono.
Po drugie – podawanie informacji o nowym SS4 i SS5 tak wcześnie byłoby nielogiczne i zrujnowałoby rozwój historii. Producent nigdy nie pozwoliłby sobie na podawanie zbyt wielu szczegółów na etapie samych prac, ponieważ zawsze pociąga to za sobą późniejszy spadek oglądalności, co przekłada się na straty finansowe.
Po trzecie – możecie być pewni, że Toei produkując nową serię Dragon Ball podałoby bardzo dokładną datę premiery, a nie ogólny termin "za rok, może dwa", podobne informacje słyszeliśmy o serii AF przez ostatnie 15 lat.
Dodatkowo producenci urządziliby wielką kampanię marketingową zawierającą konferencje prasowe, reklamy, trailery itd. Jednak żadna z tych rzeczy nie miała miejsca. Aby sprecyzować – nie było żadnego oficjalnego ogłoszenia dotyczącego Dragon Ball Hoshi ani plotek na jego temat. Jednak nie zatrzymało to ludzi przed szukaniem newsów na temat tej "nowej serii".
Zgodnie z Google AdWords fraza "dragon ball hoshi" była wyszukiwana ponad 49 tysięcy razy miesięcznie, a "new dragon ball series" ponad 18 tysięcy razy. Dodatkowo trzeba nadmienić, że liczby te są uśrednione i w ostatnim czasie ilość wyszukiwań przybrała na liczebności (luty 2012).
Mówiąc krótko, wiele ludzi słyszy plotki o Dragon Ball Hoshi i rusza szukać informacji w sieci. I co takiego znajdują? Przekonajmy się sami.
Dragon Ball Heroes
Filmik podpisany był jako "New Series Dragon Ball 2012 Hoshi *All Trailer* Original".
A czym jest naprawdę? "Dragon Ball Heroes" to japońska gra arcade (automaty), która polega na używaniu kolekcjonerskich kart, aby wykonywać różnego rodzaju akcje w grze lub przyzywać sojuszników. Gra miała kilka mocnych kampanii reklamowych, gdzie w każdej występowały krótkie promocyjne filmiki przedstawiające animowane sceny, jak ta powyżej.
Czy zwróciliście uwagę na fakt, że śpiewane jest w kółko "Dragon Ball Heroes"? Dzieje się tak, ponieważ jest to wideo promocyjne gry, a nie Dragon Ball Hoshi. Cechą wspólną tych wszystkich filmików jest to, że nie mają początku i zakończenia, co jest celowym zabiegiem, aby oglądający nie zauważył kart i nie łączył animacji z grą.
Główny bohater gry imieniem Hero (stworzony specjalnie na potrzeby projektu) występuje w każdym z klipów wraz z bohaterami głównej fabuły Dragon Ball.
Większość z tych filmików, które możecie znaleźć na YouTube, wrzucana jest przez tych samych użytkowników: "DragonBallHoshi1", "SuperDragonBallAf2″, "DBHoshi". Możliwe, że jest to nawet ta sama osoba, ponieważ możemy zauważyć, że każdy trailer ma ten sam opis. Wyżej wymienieni stworzyli wiele filmików z fałszywymi tytułami jedynie w celu zmylania oglądających.
Jeśli spróbujecie skomentować ich filmy pisząc, że te "zapowiedzi nowej serii" to bujda, zauważycie, że komentarz musi zostać najpierw zaakceptowany, a później i tak się nie pojawia. Jedynie komentarze typu "Jestem strasznie podekscytowany" lub "Nie mogę się doczekać" są akceptowane. W niektórych sytuacjach możliwość komentarzy jest całkiem zablokowana.
To nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball Online
Filmik zatytułowany był "Dragon Ball Hoshi New Series 2013 Original". Osiągnął ponad 1,4 miliona wyświetleń.
Tak naprawdę zamiast zapowiedzi nowej serii widzieliśmy intro do gry MMORPG "Dragon Ball Online" działającej na serwerach w Korei i Tajwanie (aktualnie wszystkie serwery zostały wyłączone).
"Dragon Ball Online" była oficjalną grą, która kontynuowała kanoniczną historię "Dragon Ball Z" zaraz po pokonaniu Buu, ignorując serię GT. Akira Toriyama był zaangażowany w produkcję, spędzając ponad 5 lat na tworzeniu postaci i świata. Gra dawała możliwość wyboru kilku ras i klas ze świata DB, a także stworzonych specjalnie na potrzeby gry – każda posiadała odrębne umiejętności.
Istniał patch umożliwiający grę dla osób spoza Azji. Pomimo świetnego wykonania i pracy samego Akiry Toriyamy – także nie jest to Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball: Ossu! Kaette Kita Son Gokū to Nakamatachi!!
Tytuł
filmiku brzmiał "New Series Dragon Ball Hoshi 2012".
Tak naprawdę jest to "Dragon Ball: Ossu! Kaette Kita Son Gokū to Nakamatachi!!" (ang. Dragon Ball: Yo! Son Goku and His Friends Return!!), telewizyjny odcinek specjalny z 2008 roku. Opowiada on krótką historię o Gokū i jego przyjaciołach walczących z dwoma nowymi przeciwnikami, o których powiadamia ich zaginiony brat Vegety – Tarble.
To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball Z: Ultimate Tenkaichi
Wideo zatytułowane było "New Series Dragon Ball 2012 (Dragon Ball Hoshi) Real Full HD)". Miało 2,8 miliona wejść.
W tym przypadku użyto
wejściówki z gry "Dragon Ball Z: Ultimate Tenkaichi". Dwie postacie, które walczą na początku z Gokū przedstawiają typy, jakie można wybrać w grze. Filmik zamieszczony jako fałszywy trailer nowej serii pokazany był w zwolnionym tempie i bez początkowego napisu.
To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball: Episode of Bardock
Filmik nosił tytuł "New Series Dragon Ball Hoshi Episodes 1 Real Full HD 1080p" i miał ponad 214 tysięcy wyświetleń.
Tak naprawdę mieliśmy do czynienia z zapowiedzią odcinka specjalnego "Dragon Ball: Episode of Bardock" zrobionego na podstawie trzech rozdziałów mangi autorstwa Naho Ooishi, która opowiada alternatywną historię o tym, co stało się z Bardock'iem po tym, jak Freeza zabił go wraz z resztą Saiya-jin'ów: zamiast umrzeć, Bardock przenosi się w czasie i stawia czoło Chilled'owi, przodkowi Freezy, i zostaje Sūpā Saiya-jin'em.
Manga ukazała w 2011 roku w poświęconym grom magazynie V Jump. Dlaczego akurat magazyn o grach? Ponieważ Bardock transformuje się w SS po raz pierwszy w grze Dragon Ball Heroes wspomnianej już wcześniej.
Jak możecie zobaczyć na grafice powyżej, Chilled, Freeza, Cold Daiō i Bardock ustawieni są obok maszyny z grą Dragon Ball Heroes. Premiera Episode of Bardock miała miejsce podczas imprezy Jump Festa w nocy z 18 na 19 grudnia 2011 roku. W następnym tygodniu odcinek dostępny był online na oficjalnej stronie internetowej Bandai.
Osoby, które wrzuciły fałszywy trailer, skopiowały ten film i dodały do niego napisy tak, aby wyglądało to na nową serię. To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball: Super Saiyajin Zetsumetsu Keikaku
Oficjalna wersja Episode of Bardock została wypuszczona w marcu 2012 jako bonus do czasopisma Saikyō Jump. Dodatkowo na dysku znalazła się odświeżona i poprawiona wersja filmu "Dragon Ball Z Gaiden: Saiyajin Zetsumetsu Keikaku" (ang. Plan to Eradicate the Saiyans), który pierwsze pojawienie w częściach odnotował w 1993 jako klipy do gier.
Sceny te zostały odświeżone na potrzeby gry "Dragon Ball: Raging Blast 2" na PlayStation 3 i Xbox 360. Wydanie na płycie jest pierwszym osobnym od gry. Film został zamieszczony także online na oficjalnej stronie magazynu V Jump. Niestety jest on dostępny tylko w wybranych krajach
Oczywiście Super Saiyajin Zetsumetsu Keikaku również był
publikowany jako Dragon Ball Hoshi np. z podłożoną muzyką z Dragon Ball Heroes.
To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball SD
W pierwszym wydaniu miesięcznika Saikyō Jump światło dzienne ujrzała nowa oficjalna manga nosząca tytuł "Dragon Ball SD". Ta seria jest prawdziwa! Manga rysowana jest przez Naho Ooishi pod nadzorem Akiry Toriyamy. Seria pokazuje nam najważniejsze momenty z Dragon Ball w formie SD (Super Deformed – super zdeformowane), gdzie główni bohaterowie są skurczeni i "upiększeni", aby wyglądać bardziej słodko.
Saikyō Jump był kwartalnikiem przez około rok, zanim zmienili formułę na miesięcznik w grudniu 2011. Pierwsze rozdziały opowiadają o Goku przybywającym do Żółwiego Pustelnika, jego walce z Freezą, z Cell'em, z Buu. Innymi słowy "Dragon Ball SD" to skrócona wersja historii DB narysowana w trochę innym, słodszym stylu. Nie podano, ile będzie miała rozdziałów.
Na szczęście nikt nie stara się nam wciskać bujd, że jest to Dragon Ball Hoshi. Jednak, aby wszystko było jasne... To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dragon Ball SSSS
Na początku stycznia 2012 roku Bandai ogłosiło start nowego projektu nazwanego "SSSS", czyli "Saikyo Super Saiyan Secret". Jest to projekt we współpracy z wytwórnią Toei mający na celu promowanie gier i animacji ze świata Smoczych Kul. Wydanie Episode of Bardock było pierwszym krokiem.
Pojawiło się także wiele filmów udających zapowiedzi projektu SSSS, lecz trzeba do nich podchodzić z dużą rezerwą, chyba że zostaną oficjalnie potwierdzone na stronie projektu. To także nie jest Dragon Ball Hoshi.
Dlaczego Dragon Ball Hoshi ma takie znaczenie?
W tym momencie powinno być to już dla was oczywiste, że Dragon Ball Hoshi nie jest żadną z rzeczy, które widzieliście powyżej. Tak więc na pewno umieracie z ciekawości, aby wreszcie dowiedzieć się czym tak naprawdę jest?
Prawda jest taka, iż nie ma czegoś takiego jak Dragon Ball Hoshi. To było kłamstwo od samego początku. Właśnie tak, garniec na końcu tęczy jest pusty. Dragon Ball Hoshi składa się z pociętych i przemieszanych fragmentów innych produkcji, dlatego filmiki prezentujące tę "serię" są zawsze płytkie i nie zawierają żadnych napisów tytułowych.
To nie jest nawet fanowska twórczość, jak Dragon Ball AF, gdzie ludzie stworzyli nowe postacie, ilustracje, mangi, figurki, oryginalne filmy, a nawet modyfikacje do gier. Hoshi nie jest także jak inne fanowskie projekty, jak Dragon Ball AE, Ultimate Z, SF, X, Absalon, Neo, Multiverse albo H, które zawierają scenariusz i ilustracje. Dragon Ball Hoshi to pusta i pozbawiona treści kolorowa wydmuszka. Tytuł ten ma znaczenie tylko dlatego, że podtrzymuje nadzieje fanów na nową serię.
Kładąc kres plotkom
Nawet po wyjaśnieniu wszystkich plotek na temat Dragon Ball Hoshi nadal możecie się zastanawiać: "
To dlaczego w internecie jest tyle różnych rzeczy oznaczonych jako Dragon Ball Hoshi i tak wiele ludzi rozmawiających o tym?".
A ja zapytam: "
Dlaczego ludzie nadal nabierają się na coś tak oczywiście fałszywego?".
Czy to przez jakość animacji? Przez podstępne zakończenia trzymające w napięciu z obietnicą otrzymania cennych informacji? Czy może przez zwodnicze kłamstwa? Oczywiście te rzeczy przyczyniają się do tego, że ludzie wciąż dają się oszukiwać. Jednak główną i najważniejszą przyczyną jest to, że fani CHCĄ wierzyć, iż niedługo zobaczą nową serię Dragon Balla. Głęboko w sercach chcą oni przeżyć te same uczucia, które przeżywali po raz pierwszy oglądając Dragon Balla. Każdy chce nowej serii!
Dragon Ball jest nadal ważny dla swoich fanów, a nowe projekty, takie jak filmy, gry czy odświeżone wersje (Dragon Ball Kai) pobudzają zainteresowanie, jednak nie zadowalają w pełni.
Niestety tak jak w przypadku tych, którzy ogłaszali Dragon Ball AF jako nową serię, ci goście z YouTube są trollami albo po prostu szukają zainteresowania. Chcą oni albo abyście klikali na ich reklamy, albo po prostu pośmiać się z osób, które uwierzą w ich kłamstwa. Albo są tylko głupcami, którzy sami nie wiedzą, co robią.
Popatrzcie tylko na konwersację na stronie
Dragon Ball Hoshi na Facebooku, która ma 3 858 polubień [aktualnie ponad 11 tysięcy]. Niejaki Mason napisał: "Robią nową serię dbz", Robin odpowiada: "Mason, wcale nie robią..", a właściciel strony: "Jeśli dragon ball hoshi byłoby fałszywe, to dlaczego je tworzą. Na chłopski rozum, gdybym był oszustem, to po pierwsze nie zakładałbym tej strony. Duhhhh" [zachowana pisownia oryginalna]. Taaa, sprawa zamknięta.
To samo działo się z AF między rokiem 1999, a obecnie. Plotka o Dragon Ball Hoshi jest tak trwała, ponieważ jeśli raz coś rozpowszechni się w internecie, staje się to po czasie trudne do wykorzenienia. Rozpowszechnianie plotek i pogłosek jest złe z zasady, a wiedza o prawdzie jest jedynym lekarstwem, dlatego jeśli wierzycie nadal w te fałszywe informacje, to przynajmniej nie rozpowszechniajcie ich dalej. Dragon Ball Hoshi nie ma żadnej wartości. Plotki mogą nigdy nie zniknąć, chyba że pojawi się nowa, naprawdę oficjalna seria. Spróbujmy jednak zakończyć je sami. Jeśli oficjalne informacje ujrzą światło dzienne, na pewno będziecie mogli zobaczyć je na oficjalnych kanałach i sprawdzonych źródłach. Nie ma żadnego powodu, aby zmyślać historie.
Pamiętajcie, następnym razem jeśli zobaczycie cokolwiek podpisane jako Dragon Ball Hoshi, zamknijcie oczy i powiedzcie sobie 3 razy... "To nie jest Dragon Ball Hoshi". Wtedy pojawi się magiczna chmurka Kinto i poniesie was daleko od tej kłamliwej iluzji :)
Artykuł autorstwa Dereka Paduli i oryginalnie opublikowany na blogu:
The Dao of Dragon Ball.
Tłumaczenie z angielskiego: Wojtek Mikoś (
miyamoto1).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.